top of page

Eklektyczny vintage #sytobrunch, czyli porozmawiajmy o designie, modzie i less waste.



Zanim jednak rozpoczniesz czytać ten wpis, kliknij PLAY, aby w 200% zanurzyć się w tę wyjątkową i magiczną, brunchową historię, którą tym razem stworzyłam razem z Mają Holcman z VintAge Szczecin



Projekt #sytobrunch jest odzwierciedleniem moich osobistych wartości, którymi kieruje się w swoim życiu. W swojej pracy staram się kłaść nacisk na działania, które mają realny wpływ na naszą codzienność i otaczający nas świat. Zależy mi, aby to, co robię miało sens, by zwyczajnie żyło się lepiej, bez konieczność wiecznej konsumpcji. Dlatego w szkielet wartości projektu, tak duży nacisk kładę na szerzenie idei #lesswaste


Nie zrozum mnie źle, nie chodzi o to, że namawiam Cię do tego, abyś zrezygnował_a z kupowania tylko dokonywał_a wyborów zakupowych - świadomie.



Właśnie o tych świadomych wyborach rozmawialiśmy podczas brunchu. Temat jest na tyle szeroki i pojemny, że tym razem, do stołu zaprosiłyśmy gości specjalnych, którzy swoją pracą oraz doświadczeniem tak chętnie się podzielili na forum.


Podczas tej spokojnej niedzieli, w przestrzeni niczym z loftowego apartamentu, wspólnie rozmawialiśmy z ekspertami o vintage, modzie, less waste czy ekologii.


Jednak zanim rozpoczęła się tak gorąca i pełna emocji rozmowa, najpierw trzeba było się wdrapać na 4 piętro budynku i zwyczajnie zatopić wzrok w scenografi, którą wspólnie stworzyłyśmy razem z Mają.


Wspólnie z Mają połączyłyśmy nasze dwie kreatywne głowy i nie wiele myśląc, wizja na wystrój tego brunchu od samego początku była spójna: wszystko ma być vintage, z drugiej ręki, a paleta kolorystyczna zamyka się w wszelkich odcieniach beżu, brązu i czerwieniu. Miało być ciepło, domowo i bardzo przytulnie.


Szczerze, moje pierwsze skojarzenie, kiedy zobaczyłam gotową scenografią, to uczucie jakbym weszła do industrialnego loftu w samym sercu nowojorskiego Manhattanu, czyli eklektyzm w najlepszym możliwym wydaniu.

Na podłodze rozłożyłyśmy zdobyczne vintage dywany z drugiej ręki, które latami zbierały do swojej kolekcji dziewczyny z Manimali, a aktualnie wykorzystują przy własych aranżacjach.


Każde krzesło, które stało przy stole nosi w sobie historię. Część z nich to prywatne okazy z mojego i Maji domu, inne znalezione na śmietniku czekają na renowacje. Kilka z nich to krzesła, które ponad 25 lat temu mój tata odnowił, kiedy miał swój zakład renowacji mebli, a jeszcze inne to znaleziska, które dostały kolejne życie.


Abażury, które zawisły nad stołami to wypożyczone od LS Project rekwizyty, które służą im aktualnie do tworzenia świetlnych scenografi podczas eventów, które uratowali przed wyrzuceniem na śmietnik przez poprzednich właścicieli.


Zamiast wypożyczać, Maja własnoręcznie stworzyła na ten brunch obrusy oraz serwety. Farbowane metodą tie diy stare prześcieradła hotelowe były idealnym płótnem do ustawienia pozostałych elementów aranżacji stołu.


Na obrusie ustawione zostały perełki od Propsy Home. Na stole znalazły się talerze oraz filiżanki - każde z innego zestawu, pojedyncze egzemplarze pełne ludzkich historii. Uzupełnieniem były mosiężne świeczniki od Manimali i białe świece oraz złote menu.



Do wazonów od Propsy Home włożyłam pomarańczowe, drobne chryzantemy, farbowany eukaliptus oraz kremowo różową protee, która od samego początku zachwyciła mnie swoim wyglądem i oryginalnym kształtem, a w dodatku jaka była tak delikatna w dotyku! Musiałam ją wybrać.



Stół pełny jest dopiero, jak pojawi się na nim jedzenie, a tym razem na stole nie zabrakło jesiennych hitów. W miskach i na talerzach można było znaleźć pastę z pieczonej dyni z fetą i gruszką, pieczoną paprykę z burattą i sezamem, sałatkę z bakłażana z pomidorami, pietruszką i granatem czy pieczoną kapustę w syropie klonowym na pure z fasoli z sosem pietruszkowym.



Siedzieliśmy długo i rozmawialiśmy na tematy ważne i istotne. Czas płynął, a rozmowy się nie kończyły.


Z wypiekami na policzkach słuchałyśmy historii każdej przybyłej osoby. Gwarne rozmowy były przeplatane krótkimi wystąpieniami naszych gości specjalnych. Zależało nam, aby temat less waste i świadomego życia miał swoje 5 minut.


W tym trudnym zadaniu pomogli nam zaproszeni gości, a dokładnie:

Daria Prochenka - właścicielka ekologicznej marki kosmetyków Clochee, która opowiedziała o trudach, z którymi mierzy się przy prowadzeniu ekologicznej marki oraz opowiedziała na co zwracać uwagę przy wyborze ekologicznych i naturalnych kosmetyków w duchu less waste.


Olga Gaj - stylistka, autorka bloga @Olga Gaj, która jak nikt inny potrafi łączyć stare z nowym i pokazuje, że modnym może być każdy, niezależnie od zasobności portfela i opowiedziała, jak stylizować vintage perełki z najnowszymi trendami.


Maja Holcman scenografia i właścicielka VintAge Szczecin, która opowiedziała na czym polega zrównoważona moda i dlaczego warto inwestować w jakość. Zdradziła kilka sekretów dlaczego marki premium wciąż trzymają cenę na rynku vintage.


Łukasz Popielarz wlaściciel Propsy Home - pokazał, że dla każdego skarb oznacza, co innego i o gustach się nie rozmowia. A jeżeli zależy nam na ratowaniu perełek z dawnych lat, to unikaty jesteśmy w stanie znaleźć w każdym domu, wystarczy się rozejrzeć.


Wojciech Biernawski z Sto1 Furniture, który zdradził od czego zacząć renowację starego mebla, że często możemy użyć materiały, które posiadamy we własnym domu, jak np. szlafrok po babci i że warto próbować, próbować, próbować, a na pewno się uda.



Dopełnieniem brunchowego stołu i tłem dla wspólnych rozmów był wieszak pełen vintage perełek od VintAge Szczecin. Każdy z uczestników mógł podejść na własnej skórze poczuć różnice w materiałach, krojach i jakości ubrań, które tak skrzętnie Maja wyselekcjonowała do swojej oferty.


To było bardzo inspirujące spotkanie i totalnie nowa formuła na brunchu. Nie ukrywam, że dobrze tak czasem odejść od utartych schematów i dać się ponieść nowym możliwością. Jestem zachwycona klimatem, który wspólnie z Mają stworzyłyśmy w tej jasnej i kolorystycznie zimnej przestrzeni. Jesień wkroczyła z zewnątrz do środka.


Kiedyś zostałam zapytana, jak wyglądałaby moja wymarzona praca w kontekście projektu #sytobrunch to powiedziała, że chciałabym bardzo robić brunche, ale za każdym razem móc tworzyć najróżniejsze scenografie i szczerze, patrze na te zdjęcia i to właśnie się dzieje. To marzenie staje się rzeczywistością.


I to by było na tyle.


Kolejna brunchowa historia została zapisana na kartach mojej pamięci. Po raz kolejny moje serce zostało napełnione energią, która nie pozwala zwalniać!


Maju - dziękuję za inicjatywę, zaangażowanie i morze kreatywnego podejścia do tematu. To była czysta przyjemność pracować z tak kreatywną osobą! W obrusach jestem zakochana! Wprowadziłaś nowe pomysły, rozwiązania i dałaś kopa motywacji do dalszego rozwoju. Cieszę się, że wspólnie mogłyśmy opowiedzieć o tak ważnej idei szerszemu gronu !


Dominiko - dziękuję bardzo za zatrzymanie na fotografiach tego dnia. Pinterest od Twoich zdjęć powinien pękać w szwach! Dziękuję za zaangażowanie i możliwość oddanie w pełnym zaufaniu uwiecznienia każdego detalu. Wyszło idealnie !


Daria, Olga, Łukasz, Wojtek - dziękuję za poświęcony czas i otwartość na zaproponowaną formę spotkania. Za zaangażowanie w rozmowę, chęć podzielenia się kawałkiem własnego świata i tyle dobrej energii, że cieżko to opisać słowami ! Szczecin wspaniałymi ludźmi stoi!


Daria dodatkowo dziękuję za przygotowanie upominków dla każdego gościa w postaci kosmetyków Clochee.


#sytobrunch nie powstałby, gdyby nie współpraca z wieloma lokalnymi (i nie tylko!) firmami:


Vintage Szczecin - współorganizacja i scenografia

Dominika Stolar - zdjęcia

PropsyHome - zastawa: talerze, filiżanki, wazony

Manimali - dywany, mosiężne świeczniki

U.Studio - sprzęt cateringowy

LS Project - klosze

to.kawa - zapas lokalnej, najlepszej kawy

Ayursofia - ziołowe napary


Goście specjalni

Maja Holcman z Vintage Szczecin Olga Gaj z instagramowego bloga Daria Prochenka z Clochee [ klik ] Łukasz Popielarz z Propsy Home [ klik ]

Wojtek Biernawski z Sto1 Furniture [ klik ]



Więcej o projekcie #sytobrunch oraz kolejnych datach spotkań, odsyłam na Instagramowe konto. Dodaj do obserwowanych i bądź na bieżąco!


Jeżeli nie masz konta na Instagramie, zawsze możesz wysłać zapytanie na maila sytobrunch@gmail.com



Do zobaczenia

Magdalena

bottom of page